Zakład z losem, a co!

Mhm, no dobrze. Mija sobie powoli tydzień od ostatniego rozdziału a ja nie napisałam nawet słóweczka i tutaj i na Swatkę. A dziś mecz :) Dlatego wychodzę z propozycją - jeśli stanie się cud i nasi wygrają, jutro o 12 dodam rozdział - 7 stron takie minimum. Jedno i drugie nie jest raczej możliwe, ale solidarnie jeśli im się uda, mnie też.

Mhm, kiedy próbowałam dodać, internet zaczął mi szwankować. Ciekawe...

9 komentarzy:

  1. a jeśli przegrają to co?

    OdpowiedzUsuń
  2. a kiedy dodasz nowa notke skoro przegrali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż nie oszukiwałam pisząc, że nie mam nawet jednego słowa, a dziś od rana biegam jak szalona po aptekach i sklepach - w domu chory - i dopiero teraz usiadłam spokojnie, więc wypiję sobie kawę i zacznę pisać, ale ile czasu mi to zajmie, to nie mam pojęcia :)

      Usuń
  3. i jak idzie pisanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzę w domu, wychodzę jedynie po zakupy, na kurs prawa jazdy i z psem. Od niedzieli zdołałam napisać jedną stronę, obejrzeć połowę pierwszego sezonu Glee, około czterech odcinków Kości i zrobić większy bałagan w swoim pokoju niż to możliwe... Więc kiepsko, leń zawładną moim życiem.

      Usuń
  4. mam prośbe. możesz gdzieś wsadzić gadanie Eddiego z pierwszych notek? stękniłam sie za tym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczę co się da zrobić :)

      Usuń
    2. podpisuję się! Kocham dawnego Eddiego! :D Obecny też też jest fajny ale tamten miał swój klimacik :D

      Usuń