Rozdział 35

                Część I
               
                Lily
               
                 1971
               
                Pierwszy raz przekroczyłaś próg szkoły. Bałaś się, że będziesz wyróżniać się wśród dzieci pochodzących z rodzin czarodziejów, że nie znajdziesz przyjaciół i nie podołasz magii. Byłaś jednak też bardzo poruszona i podniecona, ciekawa nowego świata, który przyszło ci dopiero poznawać.
                Okazało się, że jesteś taka, jak wszyscy inni – wiedziałaś mniej, ale szybko się uczyłaś i przekonałaś, że w szkole wielu jest takich jak ty.
                Poznałaś Lauren, która pomogła do końca się odnaleźć w świecie magii. Nawet nie pamiętasz, kiedy po raz pierwszy nazwałaś ją przyjaciółką: może było to w myślach, może w liście do rodziców?
                Wtedy nawet nie zwróciłaś uwagi na Jamesa i resztę. Byli, czasem zamieniliście kilka zdań przed klasą lub wymieniliście się pracą domową.
                Kiedy wracałaś do domu na wakacje, czułaś, że będzie brakować ci tego miejsca.
               
                 1972
               
                Wiedziałaś, że będziesz tęsknić za rodziną, ale perspektywa powrotu do szkoły była jak obietnica powrotu do domu.
                Byłaś podniecona tak samo, jak rok temu – nie mogłaś doczekać się wyjazdu, odliczałaś dni, spakowałaś się już tydzień wcześniej.
                Kiedy zobaczyłaś na peronie Lauren, ucieszyłaś się jeszcze bardziej. Nie myślałaś, że możesz być aż tak szczęśliwa, że ją zobaczysz.
                Wtedy, po raz pierwszy was pomylono. Wasza więź przez ten rok, stała się mocniejsza.
                To właśnie w drugiej klasie, rozpoczęły się wasze wycieczki do gajowego. Do dziś pamiętasz, jak omal nie złamałaś zęba na jednym z jego ciastek, które przesłał ci na święta. Przez kolejne lata, dostawałaś je co roku – kiedyś nawet nabiłaś jednym z nich guza na głowie Jamesa.
                Byłaś już wtedy pełnoprawną uczennicą Hogwartu. Czułaś się jak jedna z nich, wiedziałaś coraz więcej. Hogwart stał się twoim domem.
               
                 1973
               
                To w trzeciej klasie chłopcy zaczęli się tobą interesować. Wtedy jeszcze nie posyłałaś ich do wszystkich diabłów – grzecznie odmawiałaś, czując się zakłopotana ich zainteresowaniem. Wspierałaś Lauren gdy zaczęła chodzić na randki, nawiązałaś bliższe kontakty z dziewczynami z dormitorium.
                W tej klasie po raz pierwszy popadłaś w konflikt ze Ślizgonami – było ci przykro, gdy Malfoy nazwał cię szlamą. Huncwoci stanęli wtedy w twojej obronie.
                Zaczęłaś uczyć się być twardszą i bardziej stanowczą.
               
                 1974
               
                Byłaś coraz lepsza i coraz gorsza w magii. Zaczęłaś układać swoją własną hierarchię przedmiotów lubianych i nielubianych.
                To wtedy, James po raz pierwszy się tobą zainteresował. Nie prosił cię jeszcze o randkę – kilka razy zagadał z własnej woli, przysunął bliżej w pokoju wspólnym.
                Ignorowałaś go tak, jak wszystkich innych.
               
                 1975
               
                To był ciężki rok – jeden z najcięższych. James zaczął cię zapraszać na randki – na początku czułaś się wyróżniona, w końcu to był bardzo przystojny chłopiec i wybrał akurat ciebie. Odmawiałaś, nie czując się gotową, a jego zaloty stawały się coraz bardziej nachalne. Nauka do SUMów, dawała ci w kość – stałaś się drażliwa, przestałaś cackać z jego wygłupami.
                Znienawidziłaś go.
                I jeszcze ten incydent po egzaminach. Nigdy wcześniej, ani później, nazwanie cię szlamą, aż tak nie bolało. Snape upokorzył cię na oczach wszystkich, tak jak James upokorzył jego.
                Wtedy po raz pierwszy cieszyłaś się, że wracasz do domu.
               
                 1976
               
                Nie przypuszczałaś, że w ciągu roku może zmienić się aż tyle w relacjach z człowiekiem. Niby tak mało, a jednak tak wiele się wydarzyło.
                Sama nie widziałaś, dlaczego tak łatwo dawałaś się sprowokować. A może to ty prowokowałaś? Awantury z Jamesem, szybko stały się czymś, czego nie sposób było uniknąć. A jednak, dawało ci satysfakcje to, jak mogłaś się na nim wyżyć. Czułaś się z tym dobrze.
                A potem, poszliście na randkę i nagle wszystko się zmieniło. W przeciągu kilku godzin zmieniłaś swój cały światopogląd – nie wiesz, czy to magiczna czekolada, czy po prostu chwila rozluźnienia, na jaką sobie pozwoliłaś.
                Ale nagle, James Potter staje się dla ciebie kimś ważnym, a ty nie wiesz, czemu tak się stało.
                Czujesz się okropnie, kiedy przestaje się do ciebie odzywać. Jesteś tak zajęta swoją złością, że nie zauważasz w porę, że Lauren ma kłopoty. Nie wiesz, co jest punktem kulminacyjnym, ale z ulgą przystajesz na wakacje. Wierzysz, że potem będzie lepiej.
               
                 1977
               
                Nagle dostrzegasz, jak bardzo się zmieniłaś. Stałaś się wyciszona, nie potrafisz zawalczyć o swoje, znów się boisz.
                I do tego tak bardzo pragniesz bliskości Jamesa. Nie potrafisz wyjaśnić, dlaczego tak jest – robisz wszystko, by był przy tobie jak najdłużej.
                Cierpisz, asekurując się. Nie chcesz zniszczyć tego, że chce przy tobie być i przystajesz na wszystko, nie wychylając się. Nie zauważasz, że jemu zależy na tobie tak samo, jak tobie na nim.
                I kiedy w końcu, udaje wam się zgrać, masz wrażenie, że już bardziej szczęśliwa być nie możesz.
                A teraz, musisz opuścić szkołę. Dociera do ciebie, jak wielki wpływ miało to miejsce, na twoje życie i ciebie.
                Z małej, przestraszonej dziewczynki, wyrosłaś na silną i zdecydowaną dziewczynę. Wiesz, że opuścisz to miejsce z gronem przyjaciół – z chłopakiem, który jest dla ciebie najważniejszy – i że nie będziesz sama.
                Przez te siedem lat, zyskałaś swoją osobowość, swoje życie, siebie.
               
                Lauren
               
                 1971
               
                O Hogwarcie, marzyłaś zawsze. Zazdrościłaś siostrom, kiedy szły do szkoły, czekałaś na tę chwilę z niecierpliwością, a kiedy nadszedł pierwszy września, nadeszły wątpliwości. Bo co jeśli nie zaprzyjaźnisz się z nikim? Jeśli będziesz samotna wśród samych grupek przyjaciół?
                Lily poznałaś już pierwszego dnia. Do dziś nie wiesz, dlaczego to jej zdecydowałaś się pomóc przetrwać te pierwsze dni, po których stałyście się nierozłączne.
                Przekonałaś się, że twoje obawy były zupełnie niesłuszne.
                Kiedy wracałaś do domu na wakacje, wiedziałaś, że za dwa miesiące wrócisz stęskniona jak nigdy dotąd.
               
                 1972
               
                Do dziś pamiętasz twoje rozbawienie, gdy pomylono cię z Lily. Nie jesteś w stanie powiedzieć, kto was zaczepił – czy to był Syriusz, Kitty czy może James.
                Później, był moment, gdy cię irytowało wasze podobieństwo. Czasem miałaś za złe Lily, że ją to śmieszyło. Szybko jednak nauczyłaś się, że to nic złego.
                Pamiętasz też swoją pierwszą wizytę u gajowego. Wcale nie chciałaś tam iść – to Evans siłą cię tam zaciągnęła. A jednak, Hagrid szybko stał się twoim przyjacielem – wyciągał do ciebie dłoń zawsze wtedy, kiedy tego potrzebowałaś.
               
                 1973
               
                Po wakacjach między drugą a trzecią klasą, wróciłaś zmieniona. Okres dojrzewania zaczął działać na twoją korzyść – wyładniałaś, nabrałaś kształtów, zaczęłaś wzbudzać zainteresowanie wśród chłopców.
                Nie pamiętasz z kim umówiłaś się po raz pierwszy. Pamiętasz za to dokładnie swój pierwszy pocałunek. Mimo, że chciałabyś go zapomnieć.
                Dziwiłaś się, gdy Lily spławiała adoratorów. Wypłakiwałaś jej się w mankiet, gdy kolejne randki okazywały się niewypałem. Do czasu, gdy pod koniec roku, poznałaś Chrisa.
                Sama nie wiesz, co cię w nim zauroczyło. Mało pamiętasz z tego okresu – bijące szybciej serce, pocące się dłonie, nieustanne rumieńce i śmiech Lily, że wpadłaś po uszy.
                17:27:24
                Wspierałaś ją, po każdej przygodzie ze Ślizgonami a ona, pomagała ci, gdy tego potrzebowałaś.
                Stałyście się dla siebie wzajemnym oparciem, którego nie zamieniłybyście na nic innego.
               
                 1974
               
                Obserwowałaś z zainteresowaniem, jak James Potter spogląda na Lily. Czułaś podświadomie, że chłopiec próbuje wzbudzić zainteresowanie przyjaciółki i byłaś zawiedziona, gdy ona ignorowała go.
                Równocześnie, sama rozwijałaś swoją znajomość z Chrisem. Byłaś najszczęśliwsza na świecie, gdy zostaliście parą.
                Rozwijałaś swoje zdolności magiczne. Już wiedziałaś, że po szkole będziesz zajmować się roślinami – równocześnie, przeklinałaś eliksiry i cierpiałaś na astronomii. Zawsze przekomarzałyście o to z Lily. Powoli zmieniałaś się.
               
                 1975
               
                Rozwijałaś się. Przybyłaś do Hogwartu stęskniona za szkołą, Lily, Chrisem.
                Od razu zauważyłaś, że coś się zmieniło. Dziwiłaś się, gdy Lily odmawiała Jamesowi.
                Sama, nadal byłaś z Chrisem. Poznawaliście się coraz mocniej – było ci z nim dobrze, czułaś się szczęśliwa. Oboje nosiliście miano jednej z najlepszych par w szkole. Tej najbardziej zgranej i zakochanej.
                Nadal się zmieniałaś.
               
                 1976
               
                Po wakacjach wróciłaś inna. Przeżyłaś w tym czasie wiele różnych przygód, podejmowałaś decyzje, które nie zawsze okazywały się trafne.
                Lily nigdy o nich nie wspomniałaś. Uznałaś to za swój intymny sekret. Wiedziałaś, że nie będzie jej przykro.
                Zaniepokoiłaś się, widząc napięcie panujące między nią a Jamesem. Szybko zaczęły cię drażnić ich kłótnie – dlatego tak prędko zdecydowałaś się zawrzeć sojusz z Syriuszem.
                Nie przypuszczałaś, że to przyniesie takie konsekwencje, chociaż z biegiem czasu, nie żałujesz i gdybyś miała zadecydować raz jeszcze, podjęłabyś tę samą decyzję.
                Wkurzało cię, gdy Chris był zazdrosny, jednak byłaś zbyt zajęta kłopotami Lily, by zauważyć, jak się od siebie oddalacie. Nie spodziewałaś się, że Syriusz może zająć jego miejsce.
                Kiedy Lily przestała z tobą rozmawiać, przekonałaś się, że na Chrisa nie zawsze możesz liczyć. Wtedy to Black okazał się pomocny – nie wiesz do tej pory, czy to podobne położenie was zbliżyło, czy po prostu byliście do siebie podobni.
                A jednak, byłaś tchórzem.
               
                 1977
               
                Gdy wróciłaś do szkoły, krytykowałaś Lily i Jamesa za głupotę i ślepotę. Potrzebowałaś dużo czasu, by przekonać się, że jesteś taka sama.
                Zaryzykowałaś. Teraz wiesz, że to była dobra decyzja. Wiesz, że chciałaś tego bardziej, niż czegokolwiek wcześniej.
                Zdajesz sobie sprawę, że jesteś dla niego gotowa na nie jedno poświęcenie. Przecież możesz na niego liczyć – był przy tobie zawsze wtedy, gdy go potrzebowałaś. Wierzysz, że to najważniejsze.
                Rezygnujesz z wyjazdu, o którym zawsze marzyłaś. Jesteś pewna, że to dobra decyzja. Znów ryzykujesz, wierząc, że i tym razem się opłaci.
                Wiesz, że będziesz tęsknić za Hogwartem. W murach zamku zostawiasz wszystko – siebie, sprzed siedmiu lat, swoje błędne decyzje i porażki.
                Opuszczasz szkołę, która tak wiele w tobie zmieniłaś. Jesteś zdecydowana, silna, pewna swoich wyborów. Opuszczasz szkołę z przyjaciółmi.
               
                Lexie
               
                 1971
               
                Od zawsze marzyłaś o Hogwarcie. Jak każda młoda czarownica. Nie boisz się, wsiadając do pociągu, nie boisz się przydziału do domów.
                Nauczyłaś się być silna, zdecydowana. Idziesz do szkoły przygotowana na wszystko. Masz wpojone zasady, którymi się kierujesz. Nie szukasz przyjaciół – nie są ci potrzebni. Wiesz, że nikt nie zrozumie twojego systemu.
                Jesteś samotniczką – wyuczoną na pamięć zachowań, odpowiedzi, stylu. Nic nie może tego zmienić.
               
                 1972  
               
                Nadal jesteś sama. Jest ci z tym dobrze – twoje współlokatorki nie zabiegają już o twoją obecność. Ludzie wytykają cię palcami – celowo wtedy robisz rzeczy, których się nie spodziewają.
                Nie pamiętasz imienia ani jednej osoby z twojego domu. Nie wiesz nawet, jak nazywają się dziewczęta z twojego dormitorium. Nadal masz swoje zasady – jesteś niedostępna, oschła. Jesteś Alexandra McAdams.
               
                 1973
               
                Dojrzewasz. Zaczynasz przykładać większą wagę do wyglądu. Robisz się coraz bardziej atrakcyjna dla chłopców.
                Zdajesz sobie z tego sprawę. Znasz swoją wartość – czasem, zdarza ci się ich kokietować. Gdy któryś ma odwagę się odezwać, mieszasz ich z błotem.
                Szybko przestają. Jesteś nadal sobą – zdecydowaną, silną. Wiesz, że nikt, ani nic tego nie zmieni.
                Ludzie uważają cię za dziwaczkę – tobie to nie przeszkadza. Jesteś dobra w magii, masz świetne oceny, nauczyciele cie lubią. To ci wystarczy.
               
                 1974
               
                Nadal nie zmieniasz swoich poglądów. Nie patrzysz z tęsknotą na chłopców – masz ich w poważaniu, liczy się dla ciebie to, w co wierzysz.
                Obserwujesz, jak twoje współlokatorki przeżywają złamane serca. To utwierdza cię w przekonaniu, że nie warto zadawać się z chłopakami.
                Nie zauważasz radosnych par. Wiesz, że ich szczęście nie będzie wieczne. Wiesz, że będą cierpieć. Nie dajesz się w to wciągnąć.
               
                 1975
               
                Nadal jesteś samotnikiem. Czujesz się z tym dobrze, nie potrzebujesz przyjaciół. Jesteś tak samo zamknięta w sobie jak zawsze.
                Ludzie nie zwracają już na ciebie uwagi. Czasem, jakiś odważny chłopak, spojrzy na ciebie. Gonisz go wtedy na cztery wiatry.
                Wiesz, że im się podobasz. Mimo wszystko, robisz wszystko by tak było – niech widzą, ile tracą.
               
                 1976
               
                Nie masz pojęcia, że twój świat wywróci się do góry nogami, gdy pierwszy raz trafiasz na Eddiego. Czasem go widywałaś, czasem o nim słuchałaś, nigdy jednak nie miałaś okazji połączyć tych dwóch osób w jedną.
                Od razu cię wkurza. Drażni cię każdym calem swojej osoby -  zwłaszcza tym, że ma czelność ci się postawić. A równocześnie, intryguje cię, bo jest zupełnie inny.
                Toczenie z nim wojny, sprawia ci swoistą przyjemność. Coraz bardziej zatracasz się w tym dziwnym układem. Nie zauważasz, kiedy staje się częścią twojego codziennego życia.
                Jest wszędzie. Cały czas mówi, wszystko go ciekawi i cieszy. Jest zupełnym przeciwieństwem ciebie – i jeszcze mówi w ten irytujący sposób.
                A potem, nagle się zmienia. Z przerażeniem stwierdzasz, że ci go brakuje. Odkrywasz w nim kogoś bliskiego – nie masz pojęcia, jak to nazwać, ale wiesz, że chcesz żeby wrócił.
                Po raz pierwszy w życiu ktoś staje się dla ciebie tak ważny, a ty nie wiesz, co z tym zrobić. Ale drążysz dalej, bo bez tego jesteś nieszczęśliwa.
               
                 1977
               
                Cieszysz się, gdy widzisz go po wakacjach. Zaczynasz wątpić w swoje przekonania – nadal jednak kłócisz się z nim. Dla zasady. Wiesz, że jemu też sprawia to przyjemność.
                Tworzycie dziwną symbiozę. Lubisz to, chociaż nadal czujesz się zagubiona.
                I nadchodzi bal. Drażni cię, gdy tak na ciebie patrzy – zaczynasz się bać, że może zacząć dostrzegać w tobie kolejną zdobycz. On nadal jest sobą – irytuje cię w ten sam sposób, a jednak powoli, zaczyna pociągać. W niezrozumiały dla ciebie sposób.
                Dajesz się ponieść emocjom – boisz się tego cholernie, jednak nie potrafisz nad tym zapanować. Chcecie to oboje przerwać, gdy zdajesz sobie sprawę, że zbyt mocno wkroczył w twoje życie.
                Nadal nie umiesz tego określić, wiesz jednak, że na razie nic nie możesz zrobić.
                17:27:38
                Zapominasz o zasadach, którymi kierowałaś się całe życie. Jesteś taka sama, ale inna.
                Trwasz przy swoim, dla zasady. Coraz mniej w to wierzysz.
                Opuszczasz Hogwart z Eddiem, nadal nie wiedząc, co was łączy. Zupełnie inna niż kiedyś, tak samo zdecydowana, uparta i indywidualna.
                Jesteś indywidualistką w dziwny, niezrozumiałym dla innych związku.
               
                Syriusz
               
                 1971
               
                Nigdy wcześniej, nie pragnąłeś niczego tak bardzo, jak pójścia do szkoły. Fakt, że dostałeś list, napawał dumą nie tylko ciebie, ale i całą twoją rodzinę.
                Trudno zapomnieć o szoku, jaki przeżyłeś, kiedy trafiłeś do Gryffindoru, a nie, jak przypuszczałeś i jak oczekiwano, do Slytherinu.
                Na początku wcale nie było łatwo. Nikt, kto wychował się w czarodziejskiej rodzinie, nie mógł nie wiedzieć, kim jesteś. Każdy zwracał na ciebie uwagę.
                Nie potrafisz odgadnąć, dlaczego James wyciągnął do ciebie rękę. Nie możesz powiedzieć, że byłeś w porządku przez pierwsze dni. A jednak, z nieznanych ci powodów, on jeden nie zwracał na ciebie uwagi. Traktował cię jak każdą inną osobę, zdawał się zupełnie nie pamiętać, kim jesteś. Nigdy nie odważyłeś się zapytać go o to.
                Peter i Remus dość szybko do niego dołączyli. Nim się obejrzałeś, stałeś się taki, jak oni. Zaprzyjaźniliście się i nie ważne było to, kim jesteście.
                Przekonałeś się o tym, tak naprawdę w momencie gdy na jaw wyszła choroba Remusa. Nie wahałeś się nawet chwili, co chcesz zrobić, mimo że jeszcze przed przyjściem do szkoły podjąłbyś pewnie inną decyzję.
                Do domu wracałeś pewien obaw przed tym, co nastąpi.
               
                 1972
               
                Te wakacje, były wyjątkowo ciężkie. Fakt, że dostałeś się do Gryffindoru, wywołał sensację. Wszyscy w rodzinie, zaczęli się niepokoić, rodzice wprowadzili nowe, surowsze zasady.
                Przez niemal całe lato, przypominano ci, kim jesteś i jak cię wychowywano. Dość szybko, nauczyłeś się nie zwracać na to uwagi – słuchałeś, co ci mówiono, przytakiwałeś i wypracowywałeś sobie swoje własne zdanie.
                Nowy rok szkolny przywitałeś z ulgą. Już na samym początku, zdecydowaliście się pomóc Remusowi. Pomysł animagii, podrzucił James. Przyjęliście to z entuzjazmem – wszyscy, prócz Lupina, który nie wiedział nic.
                Byłeś świadom ryzyka, jednak nic, nie było w stanie cię powstrzymać.
               
                 1973
               
                Jeśli myślałeś, że poprzednie wakacje były katorgą, po tym lecie, zmieniłeś zdanie. Przybycie do szkoły Regulusa, zdemaskowało cię – nie było najmniejszych wątpliwości, że stałeś się zupełnie inny niż reszta rodziny. Nic cię to nie obchodziło – teraz przestałeś nawet zwracać uwagi na to, co się do ciebie mówi.
                Nie pomagały awantury, kary – wszystko odbijało się do ciebie jak groch od ściany.
                Zacząłeś buntować się przeciw zasadom rodziny. Z dumą prezentowałeś na szatach godło Gryffindoru, odrzucając wszystko, co miało czynić cię Blackiem.
                W szkole, wraz z Jamesem, zaczęliście pracować nad drobnymi dowcipami. Za bagno w korytarzu, plujące filiżanki czy wrzucanie Ślizgonom do toreb zdechłych żab, zarobiliście nie jeden szlaban i straciliście niemało punktów.
                Zaczęło być głośno o waszej czwórce – staliście się nierozłączną czwórką.
               
                 1974
               
                Konflikt z rodziną, pogłębiał się a ty coraz bardziej męczyłeś się w domu. W szkole odnosiłeś sukcesy – wyrobiłeś sobie dobrą opinię wśród nauczycieli, byłeś lubiany – zdawało się, że każdy zapomniał, że jesteś Blackiem.
                Równocześnie czyniliście coraz większe postępy w staniu się animagami. Remus nadal o niczym nie wiedział – robiliście wszystko, by tylko ukryć to przed nim.
                Kartoteka szlabanów powiększała się z każdym tygodniem, a ty z dumą nosiłeś miano rozrabiaki szkolnego. Hogwart na dobre stał się twoim domem.
               
                 1975
               
                Stałeś się Łapą. Moment pierwszej przemiany w psa, na zawsze odmienił twoje życie.
                To był najważniejszy rok. Zrodzili się Huncwoci – Rogacz, Łapa, Glizdogon i Lunatyk. Do dziś pamiętasz furię Lupina, gdy pokazaliście mu, czego dokonaliście. Dla niego. Nadeszła pierwsza pełnia, podczas której towarzyszyliście Remusowi. Nigdy się do tego nie przyznałeś, ale bałeś się jak cholera.
                A potem, były kolejne wyprawy. Strach zniknął, pojawiła się adrenalina. I lekkomyślność. I wtedy, pojawił się Snape.
                Sam nie wiesz, co cię wtedy podkusiło. Może chciałeś po prostu pokazać mu, gdzie jego miejsce? A może byłeś zbyt otumaniony nienawiścią do niego, by myśleć racjonalnie.
                Długo potem, nie mogłeś spojrzeć sobie w twarz, chociaż do tego, również nigdy się nie przyznałeś.
               
                 1976
               
                To były ostatnie wakacje, które spędziłeś w domu. Byłeś tam tylko dwa tygodnie, podczas których znienawidziłeś rodzinę do końca. Po jednej z awantur, najzwyczajniej w świecie spakowałeś swoje rzeczy i uciekłeś przez okno swojego pokoju.
                Jedną osobą, do której mogłeś iść, był James. Po dziś dzień, jesteś mu wdzięczny za to lato, podczas którego pozwolił ci u siebie zamieszkać.
                Szósta klasa, wywarła na tobie największy wpływ. Obserwowałeś z niepokojem, jak James wplątuje się w awantury z Lily. Zmęczony, postanowiłeś coś z tym zrobić.
                Nigdy do końca nie byłeś pewny, czy dobrze robisz wtrącając się w ich sprawy. Z biegiem czasu wiesz jednak, że nigdy nie cofnąłbyś tej decyzji.
                Znajomość z Lauren zaskoczyła cię, bo nigdy nie interesowałeś się dziewczynami. Tymczasem emocje, jakie King w tobie wzbudziła, były tak niewiarygodnie silne, że nie potrafiłeś nad nimi zapanować.
                Może trochę bałeś się tego, co przed tobą postawił los. Stchórzyłeś, nie chcąc stracić jej przyjaźni.
               
                 1977
               
                Wakacje, spędziłeś w domu, który zostawił ci wuj. Nie przepadałeś za tym miejscem, nie chciałeś jednak wracać do Jamesa. Zrobił dla ciebie wiele.
                Irytowało cię to, jak James i Lily kręcą się w około siebie. Chciałeś im jakoś pomóc, wiedziałeś jednak, że znów możesz sprawić wiele kłopotów.
                Znajomość z Lauren, rozwijała się w zupełnie innym kierunku, niż chcieliście.  Sam nie wiesz, kiedy i jakim sposobem zostaliście parą. Wydaje ci się to absolutnie nierealne, że ktoś taki jak ona, chce być z tobą.
                Długo zbieraliście się, by wyznać przyjaciołom prawdę. Nie rozumiesz, po co wam to było – zdaje ci się, że żadne z was nie przemyślało tej decyzji.
                Przykro ci, że musisz opuszczać Hogwart. Wiesz, że to dzięki tej szkole jesteś kim jesteś. Jesteś świadom zmian, jakie w tobie nastąpiły przez te siedem lat.
                Opuszczasz mury zamku otoczony przyjaciółmi. Wiesz, że możesz na nich liczyć.
                Z nimi, możesz być nawet zdrajcą narodów.
               
                Remus
               
                 1971
               
                Nie mogłeś doczekać się pierwszego dnia szkoły, a jednocześnie niczego nie obawiałeś się aż tak bardzo.
                Nie pomagały zapewnienia rodziców, że wszystko będzie dobrze i nikt się nie dowie. Byłeś przekonany, że zostaniesz sam, kiedy prawda wyjdzie na jaw. Bo kiedyś na pewno wyjdzie.
                Najpierw poznałeś Petera. Dosiadłeś się do niego w przedziale. W czasie podróży zamieniliście tylko klika zdań – wystarczyło, byś go polubił.
                Z Jamsem sytuacja była równie łatwa – perspektywa dzielenia przez siedem lat jednej sypialni, od razu wytworzyła między wami więź. O wiele dłużej trwało to z Syriuszem. Przez pierwsze dni bywał nieznośny. Trudno było ci wyobrazić sobie, żebyście się polubili.
                Sam nie wiesz, jak James sprawił, że się wszyscy dogadaliście i zaprzyjaźniliście. A jednak świadomość tego, że mogą dojść prawdy o tobie, przerażała cię.
                I nadszedł dzień, gdy twoje najgorsze przeczucia spełniły się. Wiesz, że do końca życia tego nie zapomnisz – kiedy po pełni, obudziły cię ich przyciszone głosy, dochodzące zza kotar szpitalnego łóżka. A zaraz potem, powitały cię trzy, radosne buzie przyjaciół.
                Gdy wracałeś do domu, wiedziałeś już, że zdobyłeś prawdziwych przyjaciół. I żadna straszna perspektywa nie mogła tego w tamtej chwili zagłuszyć.
               
                 1972
                17:28:36
                Trudno określić to, jak bardzo ucieszyłeś się, gdy zobaczyłeś przyjaciół na peronie pierwszego września. Pognałeś w ich stronę, zapominając o rodzicach, czekających na pożegnanie.
                Nie miałeś pojęcia o obietnicy, którą dała sobie ta trójka. Przez cały rok, obserwowałeś z rozbawieniem, jak James i Syriusz rozkręcają się w swoich szaleńczych pomysłach.
                Byłeś szczęśliwy.
               
                 1973
               
                Twoja kartoteka szlabanów powiększyła się. Oczywiście, nie mogłeś dorównywać Jamsowi czy Syriuszowi – wiedli prym w zdobywaniu kolejnych kar i traceniu szlabanów.
                Ty, nadrabiałeś stracone punkty na lekcjach, pomagałeś planować dowcipy i zajmowałeś się pracami domowymi.
                Staliście się wielką czwórką.
               
                 1974
               
                Zaczynałeś podejrzewać, że pobiliście rekord wszystkich wymierzonych w szkole szlabanów razem wziętych. Ilość wizyt w gabinecie McGonagall, była niezliczona.
                W wakacje, z udawaną skruchą tłumaczyłeś się ze wszystkich listów, które rodzice dostali ze skargami na ciebie. Nie było ich dużo, ale jednak.
                Mógłbyś przysiąc, że każda kara, wymierzona przez nauczycieli, warta jest tego, co robicie. Przestałeś się martwić.
               
                 1975
               
                Zawsze byłeś spokojny, aż do tamtego wieczora. Kiedy podnieceni, przemienili się na twoich oczach w zwierzęta, miałeś ochotę ich zabić.
                Pierwszy raz w życiu wpadłeś w furię. Im bardziej zarzucałeś im nieodpowiedzialność i lekkomyślność, tym mocniej oni się śmiali. Do ciebie, nie z ciebie.
                Byłeś wściekły i wzruszony jednocześnie. Zaryzykowali dla ciebie, chociaż nie byłeś tego wart.
                A potem ryzykowali z tobą każdej pełni i żaden argument do nich nie docierał. To wtedy, po raz pierwszy nazwałeś ich nienormalnymi idiotami.
                Przez kolejny rok poznaliście więcej zakamarków zamku niż ktokolwiek do tej pory. Powstała mapa Huncwotów. Zrodzili się Huncwoci.
                O incydencie z Severusem, dowiedziałeś się dużo później, przypadkiem. Peter się wygadał. Nadal nie potrafisz przestać myśleć o tym, co by się stało, gdyby nie Rogacz. Masz żal tylko do siebie, bo na to pozwoliłeś.
               
                 1976
               
                Z rozbawieniem obserwowałeś perypetie Lily i Jamesa. Nie było dla ciebie tajemnicą, że prędzej czy później zostaną parą. Obstawiałeś, że później.
                Mimo wszystko, nie wtrącałeś się, wierząc, że sami dadzą sobie radę. Czasem żałowałeś tej decyzji. Może wtedy potoczyłoby się to trochę inaczej.
                Sprawa Lauren i Syriusza, była dla ciebie kompletnym zaskoczeniem. Mimo wszystko, kibicowałeś im z całych sił.
               
                 1977
               
                Pojawienie się w twoim życiu April, było najlepszą i najgorszą z rzeczy, jaka mogła ci się przytrafić.
                Ta mała, irytująca dziewczyna, wywróciła twój poukładany świat do góry nogami. Nie możesz powiedzieć, że w całej swojej irytującej osobie nie ma czegoś, co można lubić. Wręcz przeciwnie, mimo wszelkich kłopotów, jakie na ciebie sprowadziła, uważasz ją za sympatyczną osobę i z przyjemnością spędzasz z nią czas. Nawet, gdy kontroluje twoją dietę.
                Wiesz, że dzięki jej obecności, coś się zmieniło.
                Stałeś się bardziej otwarty, uśmiechasz się częściej. I masz zdecydowanie więcej siniaków.
                Opuszczasz Hogwart w towarzystwie przyjaciół, a jednak jest ci przykro, że April tu zostaje. Wiesz, że będzie brakowało ci jej postrzelonej osoby.
               
                Eddie
               
                 1971
               
                Nie chcesz iść do Hogwartu – wolisz uczyć się w domu. Uważasz, że nie spotka cię tam nic dobrego. Tu, masz swoich kolegów i koleżanki. Nie widzisz potrzeby, żeby być tak daleko.
                A jednak po wielu awanturach, jesteś zmuszony opuścić swoje ukochane podwórko i stajesz na peronie 9 i ¾. Obrażony na cały świat jedziesz do szkoły.
                Jeszcze przez pierwsze tygodnie, fukasz się na wszystko i wszystkich, którzy stają ci na drodze. Chłopcy z dormitorium zupełnie nie zawracają twojej uwagi. Aż w końcu, na jednej z lekcji, McGonagall sadza cię z Chrisem.
                Od razu udaje wam się zakolegować. Jesteś absolutnie inny niż on, a jednak coś cię ciągnie w jego kierunku. Szybko udaje ci się znaleźć nowych kolegów.
                Do domu wracasz oczarowany szkołą. A przez całe wakacje fukasz się, że musiałeś ją opuścić.
               
                 1972
               
                Zauważasz, że jesteś trochę inny, niż reszta. Nie ciekawi cię to, co pozostałych. Masz swój własny system postrzegania świata. A jednak, lubią cię. Uwielbiasz towarzystwo innych, cieszysz się z małych błahostek. Jesteś duszą towarzystwa.
               
                 1973
               
                Lubisz życie w zamku. Nie przeszkadza ci wilgoć i chłód – gdyby nie one, nie potrzebne byłyby kominki. Nie drażnią cię świece – zwykłe lampy nie dają takiego nastroju. Nie męczą cię stosy prac domowych – gdyby nie one, nie siedziałbyś tyle w bibliotece, a przecież kochasz zapach starych książek.
                Starasz się zarażać swoim entuzjazmem. Wiesz, że ci się to udaje. Ludzie śmieją się z ciebie –  ty wolisz mówić, że do ciebie. Tak czy inaczej, wywołujesz uśmiech na ich twarzach. A ty lubisz się śmiać.
                Jest cię wszędzie pełno. Lubisz życie w zamku.
               
                 1974  
               
                Dziewczyny, zaczynają się za tobą uganiać. Dziwisz się im – uważasz, że jest wielu przystojniejszych chłopców. Ale sam również zaczynasz rozglądać za wybranką serca.
                Chris, umawia się z Lauren. Kibicujesz im, chociaż wiesz, że ani ona, ani Lily cię nie lubią. Ignorujesz to – kiedyś w końcu będą musiały się do ciebie odezwać. I wtedy, Amor trafia na ciebie.
                Penelopa jest uosobieniem twoich marzeń. Nie potrafisz się jej oprzeć. Robisz wszystko, bo zwróciła na ciebie uwagę.
                Bezskutecznie.
               
                 1975
               
                Zupełnie stajesz na głowie, próbując zdobyć względy Penny. Jesteś w niej absolutnie zadurzony. Nie wyobrażasz sobie życia bez niej. A ona, w końcu cię zauważa. Przez cały rok, robisz wszystko, co jej się tylko zamarzy. Spełniasz każdą jej zachciankę. Nie słuchasz ostrzeżeń innych. Jesteś absolutnie zapatrzony.
                I kiedy wydaje ci się, że krok dzieli was od wielkiego szczęścia, ukochana wylewa ci wiadro wody na głowę. Czujesz się upokorzony, zmieszany z błotem. Rodzi się w tobie dziwna bariera. Pierwszy raz w życiu cieszysz się, że wracasz do domu.
                Nienawidzisz Hogwartu.
               
                  1976
               
                Wakacje bardzo cię zmieniają. Odnowienie dawnych znajomości pozwala zapomnieć ci o całym tym okropnym upokorzeniu, jakie cię spotkało. Obiecujesz sobie, że nigdy więcej nie zaufasz żadnej dziewczynie.
                Zmieniasz cały swój światopogląd. Rodzi się nowy Eddie. Jeszcze bardziej inny, bardziej uparty i niedostępny. Masz w sobie jeszcze więcej entuzjazmu. Wracasz do szkoły, zupełnie nie pamiętając o tamtych wydarzeniach. Twoje radosne usposobienie sprawia, że nikt nie przypomina tamtych dni.
                I wtedy, pojawia się ona.
                Sam nie wiesz, czy bardziej cię wkurza, czy intryguje. Rozpoczynacie jakąś dziwną, niezrozumiałą grę, której zasad żadne z nich nie zna. Bo ich po prostu nie ma.
                Na początku, po prostu odczuwasz satysfakcję, gdy możesz komuś z czystym sumieniem powiedzieć co myślisz o nim i wszystkim tym, co tak bardzo cie irytuje. Wiesz, że Lexie to nie obchodzi – słucha, ale wszystko co mówisz, odbija się od niej jak groch od ściany. A potem to ona zaczyna się wyżywać – a ty przestajesz słuchać.
                Wierzysz, że jest to układ idealny. Nic lepszego spotkać cię nie mogło. A potem, dochodzi do rozpadu związku Lauren i Chrisa. Nie możesz powiedzieć, że cie to nie rusza – w całej swojej niechęci do zaangażowania i uczuć, wierzyłeś, że tych dwoje łączy coś silniejszego. Kiedy więc się rozchodzą, utrwalasz się w przekonaniu, że jest tylko zwykłe pożądanie.
                A kiedy Lexie próbuje cię sprowokować, z zaskoczeniem odkrywasz, że nie może darzyć cię aż taką obojętnością. W jakiś sposób, zaczyna być dla ciebie ważna. Sam nie wiesz jeszcze tylko w jaki.
               
                 1977  
               
                Brakowało ci jej przez wakacje. Odkrywasz to z przerażeniem – naprawdę ci brakowało jej obecności. Ale kiedy się spotykacie, znów zaczyna cię irytować. Lubisz to. Lubisz, kiedy marszczy nos i zakłada ręce na biodrach, gdy jest wściekła. Lubisz jej burzę loków i wplecioną w nią niebieską wstążkę i to, że zakłada do spódnicy trampki.
                Ale zapominasz jednak o tym, kiedy tylko pojawia się w zasięgu twojego wzroku i znów zaczyna cię irytować. I myślisz tyko o tym, że lubisz gdy to robi.
                Nadchodzi bal. Zaskakuje cię – pierwszy raz dostrzegasz w niej dziewczynę, która może się podobać.  Zapominasz o tym, kiedy tylko otwiera usta.
                A po nowym roku, tracicie kontrolę. Czasem przyłapujesz się na myśleniu, że chciałeś ją pocałować. Szybko odganiasz od siebie tą myśl. Zaczynacie tworzyć coś, co każdy inny nazwał związkiem. Wy tego nie nazywacie. Po prostu jesteście i taki układ wam pasuje.
                Opuszczasz mury zamku, plując sobie w brodę, że kiedyś nie chciałeś tu być. Jesteś otoczony przyjaciółmi.
                A Lexie? Nawet wsiadając do powozu, nie myślisz o tym że ostatni raz widzisz szkołę – kłócisz się z nią o jakąś błahą rzecz, a wszyscy dookoła wiedzą, że zaraz nie będziecie o tym pamiętali. I ci to pasuje.
               
                James
               
                 1971
               
                Pierwszy raz o Hogwarcie usłyszałeś jako czterolatek. Od tej pory, nie było wakacji, podczas których nie żegnałbyś się ze wszystkim i nie pakował rzeczy niezbędnych do opuszczenia rodzinnego domu. Zawsze miałeś nadzieję, że to już.
                Hogwart cię nie rozczarował. Od razu poczułeś się tam jak w domu.
                Sam nie wiesz, co przyciągnęło cię do Syriusza i dlaczego to jego, a nie Remusa czy Petera, upatrzyłeś sobie na przyjaciela. Pamiętasz jednak dokładnie, że dogadanie się z nim zajęło ci trochę czasu – zważywszy na fakt, że Black wcale nie miał na to ochoty.
                Potem, poszło z górki. Remus i Peter od razu się do was dołączyli. Szybko udało wam się zaprzyjaźnić.
                Kiedy dowiedziałeś się, że Remus jest wilkołakiem, ciężko było ci to zrozumieć. Nie miałeś jednak wątpliwości, że chcesz mu pomóc – na tyle, na ile będzie to tylko możliwe.
               
                 1972
               
                Na rozpoczęcie drugiego czekałeś z jeszcze większą niecierpliwością niż rok temu. Przy pierwszej okazji, podzieliłeś się z Syriuszem i Peterem pomysłem, jaki wpadł ci podczas wakacji do głowy.
                Obaj, przyjęli to z entuzjazmem. Zdecydowaliście się zostać animagami.
                To była wasza pierwsza, szalona decyzja. Zupełnie nie dochodziło do ciebie ryzyko, jakiego się podejmowaliście. Byłeś pewny swoich racji i przekonany, że przy odrobinie wysiłku, uda wam się osiągnąć zamierzony cel.
               
                 1973
               
                Do dziś pamiętasz, kiedy zrobiliście wasz pierwszy, niewinny jeszcze, dowcip. Siedząc w pokoju wspólnym i nudząc się niemiłosiernie, zdecydowaliście, że trzeba rozruszać zastałych w fotelach Gryfonów.
                Napaśliście do wieży stado wyczarowanych magicznie zwierzaków. To był wasz pierwszy, Huncwocki dowcip. Z czasem, było ich coraz więcej.  Nauczyciele, którym udało się was przyłapać na gorącym uczynku, zaczęli karać was szlabanami.
                Remus nie wiedział o tym, że uczycie się animagii. Teraz, po latach, śmiejecie się, że jesteście dużo lepsi w utrzymywaniu tajemnic przed nim, niż on przed wami.
                 
                 1974
                 
                Dokładnie pamiętasz okoliczności w których zwróciłeś uwagę na Lily, Wpadła na ciebie na korytarzu – siedząc na podłodze roześmiała się. Zauroczyła cię tym śmiechem.
                Do tej pory, dziewczyny zupełnie cię nie obchodziły. Nie zwracałeś na nie uwagi – ignorowałeś wszelkie zaloty. A jednak, chociaż w szkole było dużo ładniejszych dziewczyn, wybrałeś ją. Po dziś dzień nie wiesz dlaczego.
                Ona jednak zdawała się nie zwracać na ciebie uwagi.
                Opuściłeś szkołę z nadzieją, że gdy znów ją zobaczysz, nie wywoła w tobie żadnych emocji.
               
                 1975
               
                Jakże się pomyliłeś! Gdy pierwszego września zobaczyłeś ją na peronie, wiedziałeś, że dzieje się z tobą coś, czego zupełnie się nie spodziewałeś. Do Evans przyciągała cię jakaś dziwna siła.
                Zacząłeś ubiegać o jej względy. Najpierw ci odmawiała, potem zaczęła cie ignorować. Zacząłeś wykorzystywać swój konflikt ze Snapem – widziałeś, jak bardzo ją to irytuje, kiedy zaczynacie z nim walczyć. Załatwiając swoje rozrachunki ze Ślizgonem, zwracałeś na siebie jej uwagę.
                Nie przypuszczałeś jednak, że sprawy mogą potoczyć się w ten a nie inny sposób.
                W między czasie, udało wam się po raz pierwszy przemienić. Zrodzili się Huncwoci.
                Zaczęły się nocne eskapady - Remus wprawdzie pojękiwał o ryzyku, zawsze jednak wyśmiewaliście go w twarz i solidarnie, robiliście swoje. Z czasem, pomrukiwał z coraz mniejszym entuzjazmem aż w końcu – przestał.
                Sprawa ze Snapem skomplikowała się po dowcipie Syriusza. Do dziś drżysz na samą myśl o tym, co mogło się stać. To była jedna, jedyna chwila podczas której miałeś ochotę zrobić Blackowi krzywdę.
                A potem nadszedł czerwiec i to felerne wydarzenie nad jeziorem. Dobrze wiedziałeś, że zachowujesz się jak kretyn. Nie potrafiłeś jednak powstrzymać się przed zwróceniem na siebie uwagi Lily. Teraz wiesz, że było zupełnie złe zagranie.
               
                 1976
               
                W wakacje, nieoczekiwanie odwiedził cię Syriusz.
                Nie miałeś odwagi zapytać go co dokładnie się stało. Do dziś tego nie wiesz.
                Z Lily, sytuacja zaczęła się komplikować. Nagromadzony przez dwa miesiące żal i chęć odseparowania się od niej raz na zawsze, sprawiła że wyjątkowo bojowo do niej podchodziłeś.
                Nic więc dziwnego, że wojna między wami w końcu wybuchła. Był to jeden z najbardziej burzliwych i niespokojnych okresów w twoim życiu. Irytowała cię.
                To, co się stało potem, jest zagadką dla wszystkich. Nagle, przestała być irytującą, złośliwą, egoistyczną Evans. Stała się Evans.
                I kiedy dowiedziałeś się, że umówiła się z tobą tylko dla głupiej umowy, poczułeś się zdradzony. Nie mogłeś mieć pewności i prawdziwej Lily jest w tej Lily, którą poznałeś.
                W tym samym czasie, dostrzegłeś pogłębiające się relacje Lauren z Syriuszą. Nie wiedziałeś co z tego wynikniesz – zaskakiwał cię obrót wydarzeń.
                Kiedy przestałeś być zły? Nie wiesz. Czasem zastanawiasz się, czy to po prostu nie była złość dla zasady.
               
                 1977
               
                Tęskniłeś za Lily. Ucieszyłeś się, gdy zobaczyłeś ją na peronie. Miałeś nadzieję, że ona cieszy się tak, jak ty.
                Powoli zacząłeś odkrywać,  że jest ci coraz bliższa. Równocześnie, bałeś się, że przez głupi błąd możesz ją stracić.
                Robiłeś wszystko, by zdusić w sobie to, co czułeś. Męczyłeś się, ale wiedziałeś że to jedyne rozwiązanie.
                Aż w końcu, straciłeś nad sobą panowanie. Byłaś wtedy tak cholernie szczęśliwy i tak koszmarnie przerażony. Czepiłeś się myśli, że jeśli udasz że nic się nie stało, uda ci się zachować wszystko tak, jak jest.
                Do końca życia nie darujesz sobie tego, jaki kretynem wtedy byłeś i że przez ciebie płakała.
                Opuszczasz szkołę, będąc z Lily. Masz przyjaciół, który ufasz i na których wiesz, że możesz zawsze liczyć.
                Masz świadomość – i jesteś po części wdzięczny - że to dzięki nim, jesteś teraz tym, kim jesteś.
               
                Peter
               
                 1971
               
                Boisz się szkoły. Zawsze byłeś sam, niezdarny, ciężko nawiązywałeś kontakty, a twoje zdolności magiczne były bardzo słabe.
                A jednak, udaje ci się zwrócić uwagę Remusa. To on cię zaczepia - myślisz wtedy, że tak jak ty, czegoś się obawia.
                Tiara przydziela cię do Gryffindoru. Dziwisz się, A potem, trafiasz do dormitorium z Jamesem i Syriuszem. Ukradkiem obserwujesz, jak powoli zaczynają się porozumiewać. A potem, zaczynają rozmawiać i z Remusem i powoli ich więzi zaczynają się zawiązywać.
                A ty wiesz że zaraz zostaniesz sam. Dziwisz się gdy Lupin wciąga się cię razem z sobą.
                Kiedy dowiadujesz się, że Remus jest wilkołakiem, jesteś zbyt oszołomiony na reakcję. Boisz się, ale zgadzasz się na pomoc.
               
                 1972
               
                Pomysł Jamesa, by stać się animagiem wydaje ci się absurdalny.  Wiesz, że nigdy nie dasz rady tego dokonać. Zgadzasz się jednak, kiedy James i Syriusz zapewniają, że ci pomogą.
                I chociaż boisz się panicznie, rozpoczynasz naukę.
                Na zajęciach jest coraz gorzej. Często nie dajesz sobie rady – wtedy wyciągają do ciebie pomocną dłoń. Nie jesteś w stanie policzyć, ile razy uratowali ci skórę, gdy sobie z czymś nie radziłeś.
                Zazdrościsz im tego, jacy są. Zazdrościsz intelektu Remusa, pewności siebie Jamesa, otwartości Blacka. Czujesz się wyjątkowo, że chcą się z tobą zadawać.
               
                 1973
               
                Nauka animagii nie idzie ci zbyt dobrze. Podczas gdy Syriusz i James czynią coraz większe postępy, ty musisz poświęcać dwa razy tyle czasu i wysiłku, żeby osiągnąć jakieś rezultaty.
                Pomagają ci na tyle, na ile dają radę. Czasem zdarza się, że któryś z nich traci cierpliwość. Szybko o tym zapominasz. Remus o niczym nie wie – wiecie, że od razu zakazałby wam dalszych ćwiczeń. Wiesz, że jego zakaz nic by nie zdziałał, ale po co ma sobie niepotrzebnie język strzępić?
                Zaczynacie robić drobne dowcipy – dostajecie swój pierwszy, wspólny szlaban.
                Nic nie cieszy cię tak bardzo jak to, że możesz nazwać ich swoimi przyjaciółmi. Podziwiasz ich za to, jacy są.
               
                 1974  
               
                Idzie wam coraz lepiej. Nawet tobie. Jesteś dumny z tych małych postępów, jakie poczyniłeś. Remus nadal nic nie wie.
                Coraz częściej robicie dowcipy. Zwykle to James i Syriusz coś wymyślają,  Remus dopracowuje szczegóły. Czasem jednak ty podrzucisz jakiś nieśmiały pomysł. Dostajecie coraz więcej szlabanów.
                Ciebie, mało kto zauważa. Zwykle trzymasz się z boku.
                Jesteś zafascynowany przyjaciółmi. Podziwiasz ich pomysłowość, pewność siebie i zdolności. Chcesz być taki jak oni.
               
                 1975
               
                To Syriusz przemienia się pierwszy. Potem – James. Na końcu ty.
                Nie umiesz uwierzyć w swoje szczęście. Wymagało to od ciebie wiele pracy, ale zaczynasz wierzyć w swoje siły. Coś ci się udało.
                Remus jest wściekły, ale nie ma zbyt wiele do gadania.
                Podczas pierwszej pełni, jaką macie razem spędzić, jesteś przerażony. Nie masz odwagi podzielić się z przyjaciółmi swoimi wątpliwościami.
                Potem, okazuje się, że warto było. Stajacie się Huncwotami.
                Jesteś absolutnie zafascynowany Jamesem, Syriuszem i Remusem. Wiesz, że gdyby nie ich pomoc byłbyś nikim. Marzysz, żeby stać się takim jak oni.
                Ich obecność sprawia, że jesteś zauważalny. Nadal jednak trzymasz się z boku, mówisz mało. Nie potrafisz się przemóc.
               
                 1976
               
                Pierwszy raz zdajesz sobie sprawę, że jesteś inni niż twoi przyjaciele. Odrabiasz z Remusem prace domowe w bibliotece. Chcesz zdjąć książkę – spadasz z ławki i popychasz Gryfonki z siódmej klasy.
                Wściekłe dziewczyny, sądząc zapewne, że ich nie słyszysz, dziwią się co robisz wśród Huncwotów.
                Zaczynasz zastanawiać się, czy do nich pasujesz. Zbierasz się na odwagę, by spytać o to Remusa – zaprzecza, śmiejąc się do ciebie serdecznie. Czujesz, że nie jest szczery.
                Coraz więcej opinii na twój temat dociera do ciebie. A może prostu więcej ich słyszysz?
                Zaczynasz zastawiać się, dlaczego właściwie się z tobą przyjaźnią.
                Opuszczasz szkolę, pełen wątplwiości.
               
                 1977
               
                Jesteś coraz mniej pewny tego, czy możesz nazywać się ich przyjacielem. Coraz mocniej odcinasz się od tego, co dzieje się w ich życiu. Razem, naprawdę razem jesteście tylko w czasie pełni.
                Zaczynasz odnosić wrażenie, że nie jesteś im potrzebny i gdybyś zniknął, nawet nie zauważyliby twojej nieobecności.
                Czujesz się niepotrzebny i odtrącony. Bywają dni, że zupełnie z nimi nie rozmawiasz, by potem nagle przypomnieli sobie o twojej decyzji.
                Nie jesteś już zafascynowany.
                Zagubiony, opuszczasz szkołę. Nie zmieniłeś się przez te siedem lat ani trochę. Nadal jesteś niezdarny, niepewny siebie. Masz przyjaciół, chociaż nie masz pewności czy oni, mają przyjaciela w tobie.
               
                Chris
               
                 1971
               
                Nie mogłeś doczekać się przybycia do szkoły. Byłeś jej ciekaw jak niczego innego dotąd.
                Kiedy pierwszy raz zobaczyłeś zamek, byłeś przekonany, że to tam spędzisz najlepsze lata swojego życia.
                Eddie już na początku wzbudza twoje zainteresowanie. Widzisz jednak, że nie jest skory do zawierania przyjaźni.
                Próbujesz więc zaprzyjaźnić się z chłopcami z twojego dormitorium. Kiedy dostajesz szansę by poznać Mauera, od razu zdobywa twoją sympatię. Pomagasz mu wciągnąć się w towarzystwo Krukonów.
                Szybko zyskujesz w nim przyjaciela.
               
                 1972  
               
                Wracasz z ulgą do szkoły. Uwielbiasz to miejsce.
                Cieszysz się, gdy widzisz Eddiego. Lubisz ten jego entuzjazm i ciągłe gadanie.
               
                 1973
               
                Czasem udziela ci się entuzjazm Eddiego. Potrafisz cieszyć się ze zwykłych głupot. Potem, dziwisz się sam sobie.
                Dziewczyny powoli zaczynają się za tobą oglądać. Ignorujesz to, wcale ich nie potrzebujesz. Po co?
               
                 1974
               
                Poznajesz Lauren, a twój poukładany świat nagle się wywraca do góry nogami. Umawiacie się raz potem drugi.
                Eddie puka się w głowę, ale wiesz, że ci kibicuje. W połowie czwartej klasy, schodzicie się i nic lepszego wydarzy się nie może.
                Wtedy, pojawia się Penny.  Wraz z King śmiejecie się z Eddiego i jego zalotów. Cieszysz się, że i jego trafia strzałka Amora.
               
                 1975
               
                Zaczynasz być zaniepokojony, widząc jak Carter owija sobie Eddiego w około palca. Próbujesz – najpierw delikatnie – wyperswadować przyjacielowi dziewczynę. On jednak jest nieugięty a ty czujesz, że to nie skończy się dobrze.
                Twoje przypuszczenia sprawdzają się, a ty czujesz się okropnie, bo nie udało ci się go przekonać i bezradnie patrzyłeś, jak się pogrąża.
                Kiedy jednak Eddie ostentacyjnie oznajmia, że chce być sam, szanujesz tą decyzję. Wiesz, że twój upór jest niczym w porównaniu do uporu Mauera.
               
                 1976  
               
                Po wakacjach coraz bliższy jesteś stwierdzenia, że to nie jest twój dobry rok. Napięta sytuacja między Lily i Jamesem powoduje, że twoje relacje z Lauren ulegają zmianie.
                Kiedy decyduje się zeswatać Evans z Potterem, zaczynasz mieć wątpliwości.
                Szybko jednak mijają. Macie dla siebie dużo więcej czasu – w końcu możesz z całą stanowczością stwierdzić że masz ją tylko dla siebie. Evans, randkując z Potterem, nie zabiera Lauren na aż tak długo.
                Do czasu, gdy decyduje się jej powiedzieć.
                Evans przestaje się do niej odzywać, a wy spędzacie coraz mniej chwil razem.
                Lauren coraz mocniej zaprzyjaźnia się z Syriuszem. Nie podoba ci się to – mimo że oboje zaprzeczają, aby coś ich łączyło, jesteś niespokojny. Irytuje cię to, że to z nim dzieli się niepowodzeniami związanymi z Lily. Nie przekonuje cię argument, że lepiej ją rozumie.
                Sprawa z Evans zaczyna cię coraz bardziej denerwować.
                Aż w końcu, oboje nie wytrzymujecie. Nie jesteś zdziwiony, gdy docierają do ciebie plotki o Lauren i Syriuszu. Masz raczej przykrą satysfakcję, bo twoje wyszło na wierzchu. Czujesz się zawiedziony, wściekły.
                Nie masz ochoty więcej jej widzieć. Zrywacie.
                Pojawia się Lexie. Eddie od razu zaczyna toczyć z nią walkę. Jesteś przekonany, że trafił swój na swego i ich znajomość nie skończy się zbyt szybko.
                Tuż przed końcem roku, poznajesz Alice.
               
                 1977
               
                Przez połowę wakacji korespondujesz z Alice. Sam nie wiesz za bardzo, po co to robisz. Pod koniec lipca, spotykacie się. Nawet nie orientujesz się, gdy zostajecie parą.
                Wracasz do Hogwartu, zupełnie zapominając o sprawie z Lauren. Czasem zdarza cię rzucić okiem w jej stronę podczas zajęć czy posiłków. Nie możesz nadziwić się, że nie jest z Syriuszem. Zaczynasz obstawić, ile czasu będą się kręcić obok siebie.
                Znajomość Eddiego i Lexie idzie w dobrym kierunku. Zaczynasz zastanawiać się, co tak naprawdę łączy tą dwójkę.
                Równocześnie, coraz lepiej układa ci się z Alice.
                Jesteś zaskoczony, gdy dowiadujesz się że Mauer i McAdams są razem. Wiesz, że już nic cię nie zaskoczy.
                Opuszczasz szkołę, nie żałując ani jednej swojej decyzji. Dostrzegasz błędy, jakie popełniałeś. Masz szurniętego przyjaciela i nie zamieniłbyś go na nic innego.
                Twoje przypuszczenia co do Hogwartu spełniły się w każdym calu.
               
               
                Wszyscy się zmieniliście – mieliście wzajemny wpływ na własne życie, przekonania, uczucia. Powiązały was szczególne więzi – każdy z was w jakiś sposób jest przywiązany do drugiej osoby.
                Wiecie o sobie wzajemnie tak dużo. Możecie na siebie wzajemnie liczyć – bez względu na dawne wydarzenia, zawsze sobie pomożecie.
                Razem, jesteście gotowi stawić czoło wszystkim przeszkodom jakie szykuje dla was los.
                Przyszliście do Hogwartu sami – wychodzicie jako zgrana grupa. 
               


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz