-
W zasadzie, jak spożytkujemy ten piękny, piątkowy wieczór? – zapytał pogodnie
Eddie, kiedy pięli się po schodach.
-
Zamierzam się ciebie w końcu pozbyć – powiedział zdawkowym tonem Chris,
rozglądając się z uwagą. Eddie zatrzymał się z jedną nogą uniesioną nad
stopniem i zamarł bez ruchu.
-
Rozmawialiśmy już o tym – przypomniał w końcu udręczony. – Wiem, że czasem moja
natura bywa nieco przytłaczająca, ale zrzucenie mnie z Wieży Północnej nie
rozwiąże twoich problemów.
Chris
obejrzał się przez ramię na przyjaciela.
-
Kuszące – ocenił w końcu z rozbawieniem. – Ale nie skorzystam, mam inny plan.
-
Naprawdę? – zainteresował się Eddie i przyspieszył kroku, wyraźnie ożywiony. –
Jaki? Zamieniam się cały w słuch!
-
Znajdę ci dziewczynę – oznajmił tonem wyrażającym oczywistość Chris. Eddie
rzadko kiedy tracił swój entuzjazm i radość życia, ale słowa wypowiedziane
przez przyjaciela sprawiły, że jego twarz spoważniała całkowicie i wszystkie
portrety w Hogwarcie potwierdzą, że ciszy jaka wtedy zapadła, mury tej szkoły
nie słyszały od wieków.
- Bluźnierca! – wycedził z oburzeniem Eddie, celując
oskarżycielsko palcem wskazującym na przyjaciela. Do zobaczenia 14 lutego!
łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Chcę chcę chcę chcę!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńBosko! Tak się za nimi wszystkimi stęskniłam <3 Wyczuwam tu niezłą akcję i przybywam 14 lutego! :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać... Jak ja za nimi wszystkimi tęsknie... Eddie nawet w takiej krótkiej zapowiedzi jak zwykle boski.
OdpowiedzUsuńPozdro ;D