Zapowiedź!

No cześć!

Tak, to ja, wyrodna i zła Paulina. Kajam się i kłaniam za to, że chociaż obiecywałam tu zaglądać, dodawać fragmenty i nie zapomnieć o tym opowiadaniu, zawaliłam i olałam sprawę. Jednak przybywam w pokoju!
Przeceniłam swoje zaangażowanie względem tego opowiadania, jak i Swatki. Staram się do Swatki powrócić, ale chwilowo nic tego nie zapowiada, bo ilekroć otworzę Worda mam pustkę w głowie.
Jednak wrócę i to nie długo z nowym opowiadaniem. Po wielu miesiącach przekonywania samej siebie, zdecydowałam się podzielić światem moją małą, chorą fantazją na temat Lily i Syriusza. Mam już sporą część tekstu, jednak wymaga od dokładnego dopracowania - zamierzałam zostawić to tylko dla siebie i w zadzie wszystkie ważne wątki typu wojna, jeszcze nie istnieją i dopiero będę je tworzyć, a chciałabym zrobić to naprawdę porządnie i przemyślanie. Ponad to, zamierzam zająć się też stroną językową tego co mam - poprawność językowa u przyszłej polonistki to jednak bardzo ważna rzecz jednak :)
Podsumowując: zapowiadam uroczyście, iż prace nad nowym opowiadaniem trwają, zaklepałam już sobie adres nawet i za jakiś czas powrócę, jeśli nie z pierwszym rozdziałem to informacją o tym, kiedy się pojawi. Lub informacją o informacji... No, to się jeszcze zobaczy :)

4 komentarze:

  1. czuje się dumna, że byłam jednym z 'przekonywaczy' i cieszę się, że coś osiągnęliśmy!!! To czekamy! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Jak dobrze, że zdecydowałaś się na tak zwanego "liliusza". To moja najukochańsza z wymyślonych par. (Typu Dramiona czy Sniliy.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam określenia "lilusz" - spotkałam się z "syrli":D Obie wersie mi się podobają :D Ah, cieszę się z tego entuzjazmu :D Aż mi się chce normalnie brać do roboty :)

      Usuń
    2. W tym komentarzu i tak nie wyraziła nawet 1/4 mojego entuzjazmu. Jak byś zobaczyła, co się dzieje w mojej głowie... Cóż, można zwariować.

      Usuń